kwiecień 26, 2019

FRAGMENT NR 24
2 LATA WCZEŚNIEJ
Pożegnanie z ojcem było, delikatnie mówiąc, oschłe. Nawet na nią nie spojrzał. Gapił się w telewizor, nie odezwawszy się ani słowem. Eliza spodziewała się jego obojętności, jednak miała cichą nadzieję na jakikolwiek gest lub pożegnalne słowo. Przez ostatnie lata robiła wszystko na życzenie ojca, pomagając mu wrócić do zdrowia. Dbała o niego i o jego otoczenie, żeby było mu jak najlepiej. Nigdy tego nie doceniał, uznawał wręcz za oczywiste, ale łudziła się, że w tak ważnej dla niej sytuacji życiowej wykaże choć odrobinę zrozumienia. Pomyliła się. W drodze do Warszawy wielokrotnie przywoływała w myślach jego złowróżbne słowa: „Stolicy się zachciało panience! Szybciej stamtąd wrócisz niż myślisz! Naiwna jesteś i tyle!”, „Telewizja?? Ktokolwiek cię tam zechciał, szybko się na tobie pozna i wyrzuci na zbity pysk!”, „Jak zobaczysz, co tam na ciebie czeka, to może przyjdziesz po rozum do głowy i zajmiesz się tym, co trzeba, a nie karierę sobie wymyśliłaś!”
Trudno jej było o tym nie myśleć i była pewna, że te słowa długo jeszcze będą jej towarzyszyć. Podobnie jak słowa matki, które dla kontrastu były pełne miłości, zrozumienia i wsparcia. O nich chciała myśleć jak najczęściej, bo dodawały jej otuchy i siły. Słów brata w ogóle nie chciała wspominać: „To leć do tej swojej Warszawki i od czasu do czasu przyślij mi trochę kasy!” – kwintesencja braku szacunku i wdzięczności miała co prawda łagodniejszy wydźwięk niż w przypadku ojca, ale spodziewała się… No właśnie, czego się spodziewała po 15-latku, którego sama po części rozpuściła? Była pewna, że decyzja mamy o nałożeniu na niego obowiązków wyjdzie mu tylko na dobre.
Została jeszcze babcia, która razem z mamą odprowadziła ją na dworzec i rzewnie płakała przy pożegnaniu. Nie dawała Elizie żadnych rad i nie pouczała. Powtarzała tylko, że jest z niej dumna i że będzie się za nią modlić. Kiedy autokar odjeżdżał, obie tak bliskie jej kobiety stały obok siebie i patrzyły, jak ich ukochana córka i wnuczka oddala się, żeby zacząć zupełnie nowe i inne życie. Tego, jak bardzo było ono inne od dotychczasowego, nie wiedziała jeszcze żadna z nich.
Komentarze