marzec 24, 2019
FRAGMENT NR 9
2 LATA WCZEŚNIEJ
– Czyli nie mieszka pani w Warszawie, pani Elizo? – zapytał Brodacz, wskazując na walizkę Elizy, kiedy znaleźli się przy wyjściu z budynku.
– Niestety nie. Mój dom znajduje się jakieś 500 kilometrów stąd. Przyjechałam nocnym autokarem, żeby być na dzisiejszym spotkaniu – odpowiedziała zgodnie z prawdą.
– Ale nie rusza pani zaraz w drogę powrotną, mam nadzieję? Powinna pani trochę odpocząć – mężczyzna chyba naprawdę przejął się jej omdleniem.
– Nie, dzisiaj przenocuję u Doroty… U koleżanki – jak dobrze, że się ugryzła w język, bo już chciała go zapytać, czy zna Dorotę. Przecież pracują w tej samej firmie. Uff, nie chciała narobić jej obciachu, a scena z karetką pogotowia na pewno miała taki potencjał.
– Pani Elizo, a kto zająłby się pani rodziną, gdyby pracowała pani w Warszawie? – dociekał.
– Moja mama rzadziej by wyjeżdżała, bo mnie nie musiałaby już utrzymywać. Poza tym pomóc obiecała moja babcia. Tylko one wiedzą o moim szurniętym marzeniu i wspólnie wypracowałyśmy plan B. Zresztą, gdzieś pracować przecież będę, więc plan B i tak będzie musiał wejść w życie.
– Okej, w takim razie do zobaczenia w najbliższy poniedziałek. Proszę stawić się do pracy na 9.00. Będę czekał na panią przy recepcji. Oto moja wizytówka – ton Brodacza stał się oficjalny, ale mężczyzna patrzył jej prosto w oczy i uśmiechał się do niej. Tymczasem jej wzrok stał się mętny. Ostatnie zdanie słyszała jakby przez mgłę….
– Wszystko w porządku? Pani Elizo…? – mężczyzna przybliżył się do niej i złapał ją delikatnie za ramię.
– Tak, w porządku. Proszę się nie bać, tym razem nie zemdleję, choć taki żart z pana strony jest nie na miejscu po tym, co stało się tam na górze – teraz była już pewna, że się z nią przekomarza, choć nie miała pojęcia, dlaczego.
– To nie żart. Ja naprawdę proponuję pani pracę – odpowiedział, oddychając z ulgą i ponownie odsłaniając swoje piękne zęby.
– Ale jakim cudem? – Eliza nie wierzyła własnym uszom.
– Przekonała mnie pani do siebie. Jest pani szczera, bezpośrednia i łatwo nawiązuje pani kontakty. Do tego jest pani odważna, szalona i najwyraźniej pracowita. A pani fascynacja telewizją zapewni pani pokorę, która jest tutaj bardzo potrzebna, żeby przetrwać. I żeby dobrze wykonywać swoje obowiązki. Takiej osoby właśnie szukamy… – Eliza stała jak wryta.
Komentarze